
Nie znajdziemy seksowniejszego obuwia dla kobiety niż szpilki. Nie wszyscy jednak mają świadomość, jaką cenę przychodzi im płacić za ten kobiecy atrybut.
To między innymi halluksy i inne schorzenia stóp, a także problemy z kręgosłupem. Ciekawostką jest pojawienie się propozycji, aby zabronić noszenia szpilek w pracy. Z taką petycją wystąpiła pewna Angielka, która dostrzegła zagrożenia z tego wynikające.
Źle dobrane buty to najczęstsza obok skłonności genetycznych przyczyna powstania tzw. koślawego palucha.
Niezależnie od źródeł jego powstania, ból i ograniczone możliwości poruszania się powodują, że wiele osób decyduje się na chirurgiczny zabieg usunięcia halluksów.
Plusy i minusy interwencji chirurgicznej
Trzeba jednak pamiętać, że każdy zabieg chirurgiczny ma swoje plusy i minusy i zanim podejmiemy decyzję o operacyjnym sposobie leczenia halluksów powinniśmy rozważyć wszystkie za i przeciw.
To prawda, że operacja daje szansę na całkowite wyeliminowanie lub przynajmniej zmniejszenie uciążliwego bólu towarzyszącego temu schorzeniu. Trzeba jednak pamiętać, że po zabiegu chirurgicznym zakres ruchu stopy będzie przez dłuższy czas nadal bardzo ograniczony.
Także wybór obuwia będzie w dużym stopniu zawężony, bo powrót do wcześniej noszonych, źle dopasowanych butów może spowodować nawrót schorzenia.
Warto spróbować leczenia halluksów bez operacji
Czasem wystarczy zmienić styl życia, skorzystać z innych dostępnych środków, aby złagodzić ból, utrzymać mobilność i aktualny poziom aktywności stopy – bez konieczności interwencji chirurgicznego skalpela. Coraz większą popularnością cieszą się ostatnio aparaty korekcyjne na koślawego palucha – można korzystać z nich w domu i dają całkiem dobre efekty.
Tym bardziej, że często występują wskazania zdrowotne, na przykład słabe krążenie czy cukrzyca, które wykluczają operację jako optymalną formę leczenia.
Dlatego zanim podejmiemy decyzję o operacji koślawego palucha przedyskutujmy wszystkie wątpliwości i względy zdrowotne z zaufanym chirurgiem.
Nie zapominajmy też o bardzo mądrym stwierdzeniu, że lepiej jest zapobiegać chorobie niż ją leczyć. Dotyczy to także zwyrodnień i dolegliwości stóp.