
Dużo zdrowia w małej pestce
Już w starożytności ludzie intuicyjnie zajadali się migdałami, aby poprawić krążenie krwi, wzmocnić organizm po przewlekłych chorobach i poprawić sprawność seksualną.
Dzisiaj wiemy, dlaczego tak się dzieje. Otóż nasiona migdałów zawierają tak potrzebne każdemu człowiekowi tłuszcze nienasycone, dzięki czemu nie tylko nie obciążąją naszych serc, ale wręcz przeciwnie – usprawniają ich pracę, poprawiają pamięć i przeciwdziałają wielu chorobom.
Amerykanie przeprowadzili bardzo ciekawe badania. Otóż monitorowali oni przez wiele lat stan zdrowia około 30 tysięcy ochotników, którzy codziennie zjadali 40 gramów migdałów. I co się okazało? Żyli oni około 7 lat dłużej, niż wynosiła średnia wieku ich populacji i prawie nie zdarzały się im zawały serca.
Dlatego rada dla nas – jeśli zaczynamy mieć problemy z serduszkiem, poziom cholesterolu zaczyna być niebezpiecznie wysoki, a lekarze zaczynają nas straszyć miażdżycą – zaczynajmy codziennie chrupać migdały i dodawać oleju migdałowego do sałatek, sałat i potraw na zimno.
Nie tylko dla zdrowia…
Nie tylko dla zdrowia, ale i dla urody – bo przecież olej migdałowy zawiera duże ilości witaminy E nazywanej, nie bez powodu, witaminą młodości.
Z migdałów można zrobić super maseczkę na twarz, albo wygładzający piling na szorstkie kolana i pięty. A kiedy je rozdrobnimy, rozetrzemy i wyciśniemy jak czosnek, zyskamy niesamowity olejek, który doda naszym włosom blasku, a skórze jedwabistej miękkości.
Orzech czy śliwka?
Mimo, iż większość z nas uważa, że migdał jest gatunkiem orzecha, tak naprawdę jest to rodzaj śliwy, bardziej spokrewnionej z morelą niż z orzechem laskowym.
Gorzko – słodki symbol miłości
Jest taka piękna opowieść o księżniczce trackiej o imieniu Filis, w której zakochał się z wzajemnością Demofoont z Attyki, wracający do domu po wojnie trojańskiej. Przysiągł, że wróci wkrótce po ukochaną, ale tak długo się nie pojawiał, że Filis, przekonana o jego niewierności, odebrała sobie życie. Bogowie zamienili ją w drzewo migdałowe, obsypane mnóstwem białych kwiatów, i od tej pory migdałowiec jest symbolem wielkiej miłości.
Jeszcze dzisiaj, w niektórych krajach np, we Włoszech jest taki zwyczaj, że para młoda obdarowuje gości weselnych migdałami, będącymi symbolem ich przyszłego życia we dwoje – trochę słodkiego, trochę gorzkiego – jak migdały.
Gorzkie migdały zawierają w swoim składzie trujący kwas pruski, ale bez obawy – trzeba by ich zjeść naprawdę bardzo dużo, aby mogły nam zaszkodzić.
Nie wolno podgrzewać!
Możemy je jeść posiekane, albo w całości, dodawać do jogurtów i surówek.
Jesteśmy w stanie sporządzić z migdałów bardzo wiele różnorodnych przekąsek, które wyjdą nam na zdrowie, dodadzą urody i seksapilu, pod jednym warunkiem – pod żadnym pozorem nie można poddawać ich działaniu wysokiej temperatury – gotować, piec i prażyć.
Powszechnie praktykowany sposób pozbywania się gorzkiej i twardej skórki przez zalewanie migdałów wrzątkiem, jest niewskazany, właśnie przez obecność w nich sporej ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, które pod wpływem wysokiej temperatury przekształcają się w bardzo niebezpieczne dla zdrowia tłuszcze trans.
Tłuszcze te są odpowiedzialne za powstawanie wszelkich stanów zapalnych w naszym organiźmie, za cukrzycę i nowotwory.
A poza wszystkim podgrzane migdały tracą wszystkie swoje wartości odżywcze, bo znajdujące się w nich minerały, witaminy i enzymy nieodwracalnie tracą swoje właściwości.
Kiedy musimy więc pozbyć się skórki z migdałów, bezpiecznie jest moczyć je przez 12 godzin w zimnej wodzie, a później żmudnie i wytrwale zdejmować z nich skórkę, zachowując jednak to co w nich najcenniejsze.
Niezastąpiony afrodyzjak
Migdały od dawna umieszczane są w czołówkach rankingowych najbardziej skutecznych afrodyzjaków, przede wszystkim dzięki zawartej w nich argininie (rodzaj białka naturalnie występujący w białkach jąder komórkowych i komórek rozrodczych), która nasila ukrwienie narządów płciowych.
U mężczyzn pokaźnie wydłuża czas erekcji, a u kobiet wzmacnia apetyt na seks i ułatwia osiągnięcie zaspokojenia.
Nie wiadomo, czy dzieje się tak dlatego, że według jednej z legend, migdały miały jakoby powstać z intymnych części ciała bogini Celebes, a może to przez ich słodkawo – gorzki zapach, który pobudza zmysły…
Faktem jest, że już za czasów królowej Wiktorii, na dworze angielskim często pijano napój przygotowany z miażdżonych migdałów, moczonych przedtem w jarzynowym wywarze, a Włosi podawali je jako przystawkę w czasie kolacji ze… śniadaniem.
Może warto zrobić z nich użytek podczas randki i sprawdzić, czy rzeczywiście korzyści będą obopólne?
Bezkonkurencyjny na kaca?
Wprawdzie migdały są wysokokaloryczne, bo w 100g mają około 600kcal, ale nie musimy się obawiać, że częste ich jedzenie odbije się na naszych bioderkach.
Po pierwsze – są bardzo sysące i nie jesteśmy w stanie zjeść ich dużo, a poza tym posiadają czarodziejską umiejętność blokowania wchłaniania tłuszczów i cukrów ze zjadanych
pokarmów i z nich samych.
Mają jeszcze jedną ciekawą zaletę: potrafią ograniczać dolegliwości po nadmiernym użyciu alkoholu.
Pamiętajmy więc – przed każdym uroczystym przyjęciem – chrupiemy migdały!