
Nazwa afrodyzjaków mających wpływ na sprawność seksualną pochodzi od imienia greckiej bogini miłości, pożądania i płodności – Afrodyty.
Wydaje się, że szamańska wiedza na ich temat przepadła bezpowrotnie razem z ostatnimi czarownicami spalonymi na stosie. W miłości i pożądaniu zawsze bowiem doszukiwano się udziału ogromnych mocy, także tych ciemnych. Do przyrządzania eliksirów miłosnych wykorzystywano więc wyciągi z pająków, oczy jagniąt lub jaszczurek i inne równie odrażające składniki.
Przez nieposkromione namiętności ludzie od zawsze tracili głowy, stanowiska i władzę. Pożądanie które opanowuje mężczyznę sprawia, że traci on rozum i czujność, a kobieta wszystkie obyczajowe zasady i opory.
Trudno się więc dziwić, że od stuleci poszukiwano dobrych środków na potencję, które pozwalały manipulować seksualnością zarówno kobiet jak i mężczyzn. To bowiem umożliwiało odnoszenie miłosnych, a często politycznych sukcesów.
Od dawien dawna mężczyźni chwytali się różnych sposobów, aby z jednej strony zachęcić białogłowy do miłosnych igraszek, a z drugiej – wzmocnić potencję i podołać wymaganiom kobiet w łożnicy.
Wiara czyni cuda
Co ciekawe – często moc magicznej substancji była jedynie skutkiem wiary w jej nadzwyczajne właściwości. Ale bywały też takie (np. żeń-szeń), które ze względu na swój skład faktycznie poprawiały sprawność seksualną. Współczesne badania pokazały, że pobudzają one gruczoły płciowe do produkcji hormonów i gwałtownie poprawiają krążenie krwi wzmagając miłosną energię.
Siła seksualnych skojarzeń
Każda rzecz, która kojarzy się z męskim organem płciowym ze względu na anatomiczne podobieństwo (szparagi, banany, por) lub dlatego, że symbolizuje siły witalne (jajka) może być uznana za afrodyzjak. Potrzebna jest tylko wyobraźnia, aby sygnał z mózgu popłynął do narządów płciowych i podniecenie zapewnione.
Co kraj to obyczaj
Istnieją także bardziej dosłowne sposoby budzenia w sobie zwierzęcego temperamentu. Na Tajwanie i w Hongkongu stosowano w tym celu wywar z tygrysiego penisa, w Hiszpanii zjadano potrawę z jąder byka, a Węgrzy raczyli się kogucimi grzebieniami. Francuzi wolą ostrygi, kawior i truskawki z szampanem.
Rzadkie i trudno osiągalne, ale uznawane za potężne afrodyzjaki to: hiszpańska mucha, jaja krokodyli, róg nosorożca, nektar kolibra oraz wysuszone i sproszkowane kości nietoperza.